KUCHNIA JAPOŃSKA

FURIKAKE – SUCHA JAPOŃSKA PRZYPRAWA DODAWANA DO RYŻU

Historia przyprawy furikake sięga początków XX wieku (okres Taisho). Jej powstanie zawdzięczamy japońskiemu farmaceucie i lekarzowi Suekichi Yoshimaru, który, chcąc zaradzić niedoborowi wapnia w diecie Japończyków, stworzył mieszankę na bazie mielonych ości. Żeby uzyskać interesujący go smak, dodał prażone ziarna sezamu i zmielone wodorosty nori. Mieszankę nazwał Gohan no Tomo, czyli przyjaciel ryżu. Furikake w tej właśnie postaci sprzedawana jest w Japonii do dzisiaj. Największą popularność furikake zyskało dopiero w okolicach 1950 r., kiedy to firma Nissin Foods zaczęła je wytwarzać na skalę masową.

Nazwa tej japońskiej przyprawy wywodzi się od czasownika furikakeru (振りかける), czyli posypywać – w rzeczy samej ma ona postać posypki do ryżu.

Magiczny smak umami

Można powiedzieć, że kiedy Japończyk posypie swój ugotowany ryż furikake, ma już gotowy obiad. Ale też warto wiedzieć, że furikake ma na japońskich stołach taki sam status, jak na polskich sól i pieprz – jest wszędzie i posypać nią można nie tylko ryż, ale i makaron, ryżowe kanapki i kulki – onigiri (omusubi) i onigirazu – grillowane warzywa, ryby, czy omlet okonomiyaki.

Wszechstronna to przyprawa, prawda? Nie bez powodu kojarzyć się może z używaną w Polsce vegetą czy warzywkiem. Podstawowe składniki to zazwyczaj wodorosty nori, katsuobushi (suszone płatki bonito – rodzaj tuńczyka), ziarna sezamu, sól i cukier. Skład ten gwarantuje intensywny smak umami, którego źródłem jest kwas glutaminowy oraz związki chemiczne o nazwie rybonukleotydy. Umami sprawia, że naturalny smak i zapach potrawy stają się mocniejsze, bardziej intensywne i silniej oddziałują na kubki smakowe, przez co potrawa smakuje po prostu lepiej. Kto raz doprawił danie furikake, ten na pewno sięgnie po przyprawę kolejny raz…

Umami uznano oficjalnie za piąty, odrębny i wyjątkowy smak dopiero w 2000 roku, choć jego tajemnicę odkryto już na początku XX wieku. Kikunae Ikeda, japoński chemik, stwierdził, że potrawy z zastosowaniem niektórych produktów (na przykład wodorostów kombo i właśnie tuńczyka bonito) smakują po prostu wyśmienicie.

W Japonii furikake można kupić sprzedawane m.in. w małych saszetkach do jednorazowego użycia. Często jest barwione i na potrawie wygląda niczym konfetti. Istnieje też furikake Yukari (ゆかり pen – wygląda jak długopis – jednorazowa dawka przyprawy, którą można zabrać ze sobą do restauracji i niepostrzeżenie wzbogacić swój ryż. Składa się ze zmielonych czerwonych liści shiso (pachnotki – dzikiego sezamu), który ma liczne prozdrowotne właściwości, m. in. łagodzi objawy alergii. Posypka ma słono-kwaskowy smak, a do tego lekko barwi ryż na fioletowo.

Zrób przyprawę furikake samemu

W polskich sklepach także można kupić japońską przyprawę furikake, ale można ją też zrobić samodzielnie. Kluczem jest oczywiście skompletowanie wszystkich niezbędnych składników, ale z tym akurat nie powinno być problemu. I w małych sklepach z żywnością ze wszystkich stron świata, i na stoiskach w supermarketach powinno nam się udać odszukać ingrediencje na taką oto wersję:

Składniki:

● 1/4 szklanki ziaren białego sezamu

● 1/4 szklanki ziaren czarnego sezamu

● 2 arkusze nori

● 1/4 szklanki płatków bonito (katsuobushi)

● 1 łyżeczka soli morskiej

● 1 łyżeczka cukru

● ew. inne składniki wg preferencji np. suszone sardelki, krewetki, inne suszone wodorosty

Sezam można uprażyć na suchej patelni albo pozostawić w takim stanie, jak go zakupiliśmy. Nori tniemy lub kruszymy na drobne kawałki. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i przechowujemy w szczelnym pojemniku.

Furikake – dla wegan i dla mięsożerców

Ponieważ furikake to nie jest jedna kanoniczna wersja przyprawy, a wiele różnych mieszanek, jej amatorzy wciąż dorzucają do domowych zbiorów nowe opakowania. Najczęściej po prostu przywożą rozmaite furikake z Japonii, bo te dostępne w polskich sklepach są drogie, często sztucznie barwione albo mają bardzo ubogi skład.

Oryginalne posypki furikake mogą występować w wersji vege – np. ziarenka lub sproszkowane listki i gałązki roślin oraz w wersji dla osób nie eliminujących z diety mięsa – z suszonymi małymi rybkami, np. z narybkiem sardynek lub ostroboka shirasu (しらす), sproszkowanymi płatki tuńczyka bonito, czyli katsuobushi (鰹節).

Japońska kuchnia przyprawami stoi

Kolorowa, aromatyczna i znakomicie “podbijająca smak” posypka furikake to oczywiście nie jedyna tak popularna japońska przyprawa. Równie chętnie i często amatorzy japońskiej kuchni sięgają po chrzan wasabi, sos sojowy (shōyu, 醤油), pastę ze sfermentowanej soi (miso, 味噌), wywar z kombu i płatków bonito (dashi, 出汁) czy ocet ryżowy (komezu, 米酢). To właśnie przyprawy w dużej mierze decydują o specyfice kuchni Kraju Kwitnącej Wiśni, która uchodzi za jedną z najprostszych i najzdrowszych na świecie.

Najprostszych, bowiem większość dań, które wydają nam się szalenie skomplikowane wymaga jedynie umiejętnego zestawienia odpowiednich składników bez konieczności długiego gotowania czy smażenia. Japończycy chętnie sięgają po surowe półprodukty, wychodząc z założenia, że im mniejsza ingerencja kucharza w naturę, tym lepiej dla podniebienia i żołądka.

pozostałe ARTYKUŁY