Japoński zielony proszek od paru lat podbija serca mieszkańców Zachodu, jako jeden z tzw. superfoods. Japończyk zapytany przez Europejczyka o dobroczynne właściwości „maczy” prawdopodobnie ze zdziwieniem rozłożyłby ręce. Czyżby zielone szaleństwo było kolejną marketingową grą? Spokojnie, nic z tych rzeczy. Pytając w Japonii o „maczę”, prawdopodobnie po prostu nie zostałbyś zrozumiany. Proszkowana zielona herbata to żadna „macza” – co często można usłyszeć z ust zachodnich ekspertów, ale matcha – „matcia” lub „maćcia”. Zanim zaczniesz zachwalać wśród znajomych wyjątkowe właściwości matchy (o których dowiesz się już za chwilę!), zapamiętaj: to „maćcia”, nie „macza”, jest japońską skarbnicą zdrowia.
Znana od wieków ze swych wyjątkowych właściwości japońska matcha pozyskiwane jest z liści herbaty tencha – jednego z najstarszych gatunków herbaty w Japonii. Swój charakterystyczny smak matcha zawdzięcza specjalnym metodom uprawy oraz obróbki zielonych liści. Na kilka tygodni przed zbiorami rośliny są ocieniane, a tuż po zerwaniu poddawane działaniu pary wodnej. Już 15-20 sekund „parowania” skutecznie zapobiega utlenianiu się liści, dzięki czemu matcha zachowuje swój wyjątkowy zielony kolor, zapach oraz niezwykłe wartości odżywcze. Następnie listki pozbawiane są łodyżek i żyłek, by do suszenia trafiły wyłącznie ich najbardziej wartościowe części. Zielony proszek powstaje w wyniku powolnego mielenia liści w tradycyjnych granitowych młynkach. Dziś do produkcji stosuje się również automatyczne kamienne młynki, które pozwalają na uzyskanie jeszcze bardziej delikatnego, drobnego proszku.
Proszkowana zielona herbata matcha od wieków stosowana jest przez japońskich mnichów Zen jako środek wspomagający osiąganie stanu tzw. czujnego spokoju, niezbędnego podczas długich godzin medytacji. Odprężenie to efekt działania L-teainy, unikalnego aminokwasu, który odpowiada również za słodkawy smak matchy. To właśnie z powodu L-teainy uprawy herbaty są zacieniane przed zbiorami. Dzięki temu w liściach kumuluje się więcej dobroczynnej substancji, więcej… spokoju i relaksu. L-teaina stymuluje produkcję serotoniny i dopaminy, poprawia nastrój, skutecznie obniża poziom stresu oraz ciśnienie krwi, łagodzi objawy PMS, pozytywnie wpływa na pamięć i pomaga w skupieniu.
Co ciekawe, matcha doskonale wycisza, ale jednocześnie pobudza umysł i wzmaga jego koncentrację. W przeciwieństwie do kawy nie powoduje bowiem gwałtownego pobudzenia, po którym często następuje nagły „spadek formy”. Choć w filiżance matchy jest znacznie mniej kofeiny, pozwala ona utrzymywać stabilny poziom energii przez 3-4 godziny po spożyciu. Dzieje się tak ponieważ zawarta w herbacie kofeina związana jest z cząsteczkami katechiny, która spowalnia jej uwalniane do krwioobiegu. Właśnie dlatego chcąc zapewnić sobie skuteczne energetyczne wsparcie przy nauce czy w pracy, zamiast kolejnej kawy, lepiej sięgnąć po filiżankę zielonej herbaty, która nie tylko postawi nas na nogi, ale również odpręży i poprawi naszą koncentrację.
W porównaniu do zwykłej herbaty, matcha zawiera do 15 razy więcej składników aktywnych, które w 100% trafiają do naszego organizmu. W przypadku herbaty liściastej możemy korzystać jedynie z 10-20% – reszta trafia do kosza wraz z liśćmi, pozostałymi na dnie filiżanki. Sproszkowane liście tenchy wypijane są wraz z naparem, dlatego możemy w pełni korzystać z jej dobroczynnych wartości. Herbata matcha to przede wszystkim skarbnica przeciwutleniaczy. Jak podają badania, jedna filiżanka naparu dostarcza nam pięć razy więcej antyoksydantów niż jakikolwiek inny produkt spożywczy.
Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje galusan epigalokatechiny (EGCG). Brzmi poważnie? Bo to poważna broń w walce o nasze zdrowie. EGCG działa przeciwzapalnie, reguluje funkcjonowanie układu odpornościowego i może stanowić istotny element profilaktyki antyrakowej. Substancja ta pomaga również w obniżaniu poziomu złego cholesterolu, wspiera leczenie i hamuje rozwój cukrzycy oraz chorób serca.
Według specjalistów z Uniwersytetu w Kansas, potencjał antyoksydacyjny katechin i polifenoli zawartych w matchy jest nawet 100 razy większy niż w przypadku witaminy C! Właśnie dzięki temu zielona herbata stanowi prawdziwy eliksir młodości, który spowalnia procesy starzenia, wspiera regenerację organizmu i chroni go przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, w tym promieniowania UV (matcha zawiera 9 razy więcej beta-karotenu niż szpinak!). Coraz częściej jej pielęgnacyjne i ochronne właściwości wykorzystywane są również w przemyśle kosmetycznym.
Dzięki ocienianiu upraw przed zbiorami, w liściach tenchy rośnie zawartość chlorofilu, który doskonale oczyszcza organizm. Zawarte w matchy katechiny usprawniają metabolizm i pomagają w utracie wagi. Dlatego też japońska herbata zalecana jest jako uzupełnienie diet redukcyjnych oraz codziennego jadłospisu wszystkich dbających o linię.
Zdrowotne właściwości herbaty matchy można by jeszcze długo wymieniać, ale może lepiej po prostu zaparzyć sobie filiżankę herbaty i od razu zacząć z nich korzystać. Jak to zrobić? Chcąc pozostać wiernym tradycji, matchę można przygotowywać podobnie, jak czynią to mistrzowie japońskich ceremonii. Zielony proszek nakłada się do czarki chawan za pomocą bambusowej łyżeczki chasaku, a następnie zalewa wodą o temperaturze 80°C w proporcji 1 łyżeczka na 100 ml wody. Napar ubija się specjalną miotełką do uzyskania lekko pienistej konsystencji. W uproszczonej wersji wystarczy zalać proszek gorącą wodą (pamiętając o odpowiedniej temperaturze!) i energicznie wymieszać całość. Metoda ta to nie tylko zachodnia droga na skróty, ale również popularne w Japonii rozwiązanie, które sprawdza się np. w barach sushi. W wielu lokalach na każdym stoliku znaleźć można kranik z gorącą wodą, pojemnik z matchą oraz ceramiczne naczynia – wszystko, czego potrzeba, by samodzielnie przygotować zielony napar.
W Japonii matchę spotkać można niemal na każdym kroku – zarówno w sklepach zielarskich, jak i cukierniach, kawiarniach i supermarketach. Matcha latte, lody o smaku matchy, zielone muffiny, batoniki, a nawet pączki z zielonym nadzieniem. Herbaciany szał dociera również na Zachód, a na kulinarnych blogach coraz częściej znaleźć można przepisy z wykorzystaniem zielonego proszku. Niezależnie od formy, w jakiej ją spożywamy, matcha dostarcza nam mnóstwa dobroczynnych składników, wynalazki takie jak niemiecka Matcha Weißwurst, czyli biała-zielona kiełbasa z dodatkiem matchy budzą jednak pewne wątpliwości… By w pełni wykorzystać jej niezwykły potencjał warto przekonać się do cierpkiego, nieco słodkawego smaku matchy i popijać ją w postaci zielonego naparu. W Polsce sproszkowaną japońską herbatę można kupić w stacjonarnych i internetowych sklepach zielarskich oraz sklepach ze zdrową żywnością. Sprawdzone i doceniane przez wieki właściwości herbaty matcha, dziś potwierdzane są przez szereg naukowych badań i analiz. Nic dziwnego, że rozsmakowani w zielonym naparze Japończycy należą do najdłużej żyjących ludzi na świecie. Może więc rzeczywiście warto zamienić kolejną kawę na filiżankę zielonej herbaty? Spróbuj – Twoje ciało i umysł z pewnością Ci się odwdzięczą!